|   | 

10 Niezapomnianych momentów w Południowej Australii

Są takie wycieczki, które sprawiają, że chcesz się przytulić do świata. Południowa Australia była dla mnie tą podróżą. Podczas mojej długiej podróży do Indii dwa dni temu, nie mogłem przestać czuć się przytłoczony nieskazitelnym pięknem rzeczy, których doświadczyłem, ciepłem ludzi, których spotkałem, miękkością piasków, po których chodziłem, i miłością, która wpadała do każdego kieliszka wina, którego próbowałem.

To są chwile, które zawsze będą dla mnie nostalgiczne w Południowej Australii:

1. Winiarskie zakupy na rowerze w Mclaren Vale.

W zielonym winiarskim kraju Mclaren Vale, pedałowaliśmy wzdłuż szlaku starego toru kolejowego, pośród winnic, które rozciągały się na horyzoncie. Aromat świeżych winogron zwabił nas do jednych z najstarszych rodzinnych winnic w tych częściach, na degustację najlepszych win Shiraz i Moscato. To ciepłe popołudnie było dla mnie jak poezja.

2. Obserwowanie kangurów, koali, echidn, pingwinów, fok na wolności!

Nigdy nie wyobrażałem sobie, że pewnego dnia, będę tip-toeing moja droga wzdłuż suchego buszu ziemi Kangaroo Island, obserwując koala śpi na drzewach eukaliptusowych, kangury skakać wzdłuż w zimny dzień, najmniejsze pingwiny na świecie pływanie do brzegu po dniu na morzu, australijskie lwy morskie i Nowej Zelandii futro foki opalając się na plaży, i rzadkie echidna na początku jego intrygujący cykl godowy. Ale ja to zrobiłem. Życie jest pełne niespodzianek, szczególnie w Południowej Australii.

3. Próbka 100-letniego wina porto.

W słynnej winnicy Seppetsfield w dolinie Barossa, co roku od 1878 roku, wino portowe jest beczkowane, które ma być wydane dopiero po stu latach! Prawdopodobnie nie będę żył, aby spróbować wina, które było beczkowane w 1988 r., mój rok urodzenia, ale miałem szczęście, aby spróbować w tym roku wydania wina, pochodzący ze sto lat do 1914 roku. Początkowo smaki były przytłaczające, ale smak stopniowo wzrastał na mnie. Załatwiłbym ci butelkę, ale to kosztuje 400$!

4. Zanurzenie stóp w Oceanie Antarktycznym.

Byłem świadkiem hipnotyzującego błękitu Oceanu Indyjskiego w Mauretusie i na Seszelach. Ale zobaczenie go ponownie na południowym wybrzeżu wyspy Kangaroo, gdzie łączy się z Oceanem Antarktycznym, było czymś, na co wciąż nie byłem gotowy. Szliśmy chybotliwymi szlakami przecinającymi starożytne głazy, aby znaleźć takie chwile - łagodny błękitny ocean pieszczący aksamitnie białe piaski, w którym nie ma innej duszy w zasięgu wzroku.

5. Jazda na rowerze wzdłuż rzeki Torrens w Adelajdzie.

Jest kilka miejsc na świecie, gdzie można znaleźć spokój lasów, rzek i ptaków, w samym środku tętniącego życiem miasta. Adelajda jest jednym z nich. Wynajęliśmy darmowe rowery z Backpackers OZ, i spędził dzień jazdy na rowerze wzdłuż rzeki Torrens, wijąc się wzdłuż lasów, osobliwe dzielnice podmiejskie, i miasta plaże.

6. Pobieranie próbek produktów z gospodarstwa na stół w Adelaide Hills.

Aktywnie staram się szukać ekologicznych alternatyw żywności, gdziekolwiek się udam, ale Australia Południowa nie potrzebowała takiego wysiłku. Sąsiedzkie kawiarnie w Adelajdzie i na wsi mają świadomy ruch farm-to-table, serwując pyszne sezonowe produkty świeże z ich podwórka. Moim ulubionym był talerz z lokalnymi produktami w Seasonal Garden Cafe w niemieckiej wiosce Hahndorf (Wzgórza Adelajdy), który zawierał domowej roboty hummus i dipy tzatziki, sery, oliwki, sezonowe kiełbaski i domowe pieczywo. Yum.

7. Drogowe potknięcia wzdłuż półwyspu Fleurieu.

Chociaż tylko godzina drogi od Adelajdy, Półwysep Fleurieu jest światem samym w sobie. Godzinami jeździliśmy po winnicach w otoczeniu łagodnych wzgórz, kręciliśmy się po dziewiczych plażach na wybrzeżu (niektóre z nich są plażami wjezdnymi), obserwowaliśmy dziką przyrodę i ptaki oraz chłonęliśmy luźny, trudny do opisania w słowach urok kraju.

8. Oglądanie "Limbo" na festiwalu Adelaide Fringe.

Nie pamiętam, kiedy ostatni raz poszedłem do cyrku, ale najpopularniejszy występ na festiwalu Adelaide Fringe o nazwie Limbo, pozostawił mnie bez słowa. To była godzina akrobatów, zjadaczy ognia, tancerzy kranu i bokserów tak niesamowitych, że zastanawiałeś się, czy naprawdę są tam na scenie, czy też jesteś w limbo, wyobrażając sobie to wszystko. Sam festiwal, w ostatnim tygodniu marca, był życiem Adelajdy, kiedy ja byłem w pobliżu, z mnóstwem komediowych aktów, występów muzycznych, ulicznych wozów z jedzeniem i tym podobnych.

9. Pisanie na winnicy w Willunga.

Luty był dla mnie, jako freelancera, niesamowitym miesiącem i wiele z moich inspiracji zawdzięczam takim miejscom, w których założyłam swoje "biuro na świeżym powietrzu". Drugi etap mojej podróży spędziłam w winnicy Linger Longer na półwyspie Fleurieu, w pobliżu małego miasteczka Willunga, a to był nasz własny, prywatny raj!

10. Spotkanie z Polakiem, który uciekł do Indii w czasie II wojny światowej.

Ostatniego dnia w winnicy Linger Longer, nasi gospodarze zaprosili nas na kieliszek wina. Wrócili właśnie z 3 tygodniowej podróży do Indii, w poszukiwaniu przeszłości Karola. Okazuje się, że Karol uciekł z Polski i Syberii w czasie II wojny światowej i jak przystało na przeznaczenie, wraz z 1000 innych polskich dzieci znalazł drogę do Gujaratu. Ówczesny Maharadża z Dżamnagaru, który był również indyjskim ambasadorem przy ONZ, zaadoptował, ochraniał i kształcił te dzieci wbrew wszelkim przeciwnościom losu, aż do czasu, gdy na świecie znów zapanował pokój. Co za niesamowita historia!

Zobacz również

Optymalny serwis, który zrewolucjonizuje Twoje życie. Poruszamy tematy zdrowia, urody, jedzenia, podróży i wiele, wiele innych! 

Przekonaj się sam.

Cytat

Keep your vitality. A life without health is like a river without water.

Maxime Lagacé